Mniej więcej tak zaczął się tamten wyjątkowy dzień zdjęciowy. Jak się później miało okazać zawód fotosisty to ciężki orzech do zgryzienia, ale i wielka przyjemność w fotografowaniu planu zdjęciowego. Zresztą zobaczcie sami!
Przygotować makijaż oraz rozstawić palnik z ogniem to dwie kwestie, które musiały być dograne przed rozpoczęciem pierwszych scen teledysku. 
Niesamowita scena z "ogniem", którą zobaczyłem okiem aparatu, grała pierwsze skrzypce podczas kręcenia.
Wygląda niesamowicie, prawda?
Teraz przyszła pora na panie, które sprawdziły się świetnie w powierzonym im zadaniu. Zresztą nie ma się czemu dziwić - na codzień stąpają po deskach teatru :) .
Zmieniamy miejsce i nasze aktorki zastępujemy aktorami. Jeżeli kochacie polski teatr to powinniście zobaczyć znajome twarze. 
Wielki szacunek dla Panów, stałem tak ubrany w grubą kurtkę, szalik i czapkę kiedy oni tak sobie siedzieli na schodach, cierpliwie czekając na koniec ujęć. 
Back to Top